Wiosenne ozdoby
Boho i dary natury
Wiosna przyszła do mnie w tym roku ramię w ramię z latem. Trzy główne motywy dekoracyjne to:
- muszle,
- pióra,
- szczepki roślin.
Chciałam, by dom był pełen słońca i powietrza. Jak salon wyglądał przed odświeżeniem zobaczyć możecie na Instagramie.
Muszle czekały na odkrycie, leżąc w szufladzie latami. Dziś idealnie wpisały się w moją koncepcję wystroju, który ma przywoływać najlepsze ze wspomnień, takich, które będą w stanie ściągnąć do nas patronusa (tak, jestem nieuleczalnie spaczona na punkcie Harrego Pottera).
Wazon: H&M Home, waza grecka: pamiątka z wycieczki, plakat: Marysia Kowalska
Postanowiłam zamienić ukochany plakat Wiktora Górki "Hunting in Poland" na coś lżejszego i jaśniejszego. Nie mogąc znaleźć niczego, co pasowałoby mi wielkością, tematem i kolorem jednocześnie, zdecydowałam się wybrać jeden ze swoich projektów. By uzyskać ładną fakturę użyłam materiału bawełnianego, medium - pastele.
Wazę z Krakenem przywieźliśmy z jednej z naszych nielicznych podróży na Kretę. W mieścinie, w której stał nasz hotel, znajdowała się wytwórnia ceramiki. Warto było przywieźć coś więcej niż piasek w butach i kilka zdjęć.
W tym roku wiosenne ozdoby same mnie znalazły. Mój pies wygrzebał w zaroślach przepiękne, czarno-białe przepiórcze pióra. Ramki w które je zaklęłam to H&M Home i projekt DIY, o którym więcej tutaj. Ze względu na alergię nie mogę pozwolić sobie na dekorowanie domu kwitnącymi kwiatami.
Lena (mój pies) wykazała się o wiele większą kreatywnością, bowiem z krzaków wybiegła do mnie z porożem sarny w pysku, a na działce "ucięła" sosnowe i świerkowe gałęzie. Jednakże dekoracje te są mało wiosenne i pozwólcie, że dziś ich nie zamieszczę. Szczęściara ze mnie, bo taki pies-dekorator to skarb.
Na wiosnę rozmnażam rośliny, powstałe szczepki nieoczekiwanie same stały się piękną dekoracją. Wyeksponowałam je w starych flakonikach (buteleczka po lekarstwie na zęby i miarka).
Lena (mój pies) wykazała się o wiele większą kreatywnością, bowiem z krzaków wybiegła do mnie z porożem sarny w pysku, a na działce "ucięła" sosnowe i świerkowe gałęzie. Jednakże dekoracje te są mało wiosenne i pozwólcie, że dziś ich nie zamieszczę. Szczęściara ze mnie, bo taki pies-dekorator to skarb.
Pięknie się udało z przepiórczymi piórami, bardzo ładnie prezentują się w ramkach :) U mnie też stoją szczepki, ale mam duże wątpliwości, czy coś się z nich przyjmie... Rzadko mi się to udawało, może teraz będzie inaczej :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję, piórka to tylko dzięki Lenie:) Trzymam kciuki za szczepki, bluszcz ma już korzenie. W weekend spróbuję przenieść go do ziemi. Pierwsza próba:D
UsuńPiękne dekoracje ale mnie urzekł plakat 😊
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mi miło! :)))
Usuń