OGRÓD BOTANICZNY

1811

Jak głosi napis wyryty w kamieniu przed wejściem - ogród założono w 1811 r. Jako amatora roślin egzotycznych, najbardziej pociągała mnie wizja błądzenia po oranżerii.
Niestety ze stworzonej niegdyś palmiarni nie ostało się nic. Szkoda. Dla zwiedzających otwarto szklarnie, w których można przyjrzeć się bluszczom, sukulentom Meksyku i Afryki, a zaraz przy wejściu mieści się pokaźna kolekcja kaktusów. Jednak serce i tak mam złamane.
Zaskoczyły mnie dywany opuncji, czyżby zimowały tu w glebie? Może ktoś z Was wie, jestem bardzo ciekawa.

Przegląd szklarni


Jako pierwszą zwiedziłam szklarnię pełną kaktusów i sukulentów wszelkiej maści.
 
Nazwać to miejsce rajem, to za mało. Powinni wstawić tu polówki i przerobić je na hostel. ;) Żart żartem, ale wyobraźcie sobie nocować wśród tych roślin, pod szklanym dachem, przepuszczającym światło księżyca...


 

 

 

 

 



W kaktusach nie ma nic śmiesznego, ale w dorosłym mężczyźnie, który nagle wstydzi się zrobić zdjęcie własnej żonie w pustej szklarni, już tak. To ja miałam płonić lico przed obiektywem, a nie fotograf. 

Jeszcze tylko widok na cudowne kaktusy z zewnątrz i zabieram Was dalej. 

Conservatory



Wrocław - Ogród Botaniczny
Z alejek ogrodu rozciąga się niecodzienny widok na zabudowę Ostrowa Tumskiego, na zdjęciach powyżej kościół pw. Św. Krzyża.

Sukulenty Meksyku


Szklarnia
Jak już pisałam są jeszcze trzy szklarnie otwarte dla zwiedzających, dwie, grupujące sukulenty geograficznie i oranżeria tonąca w bluszczu.
Sukulnety Meksyku




 

Sukulenty Afryki

Ogród Botaniczny

Bluszcze


Arboretum, alpinarium i inne zieleńce





Z Karolem Linneuszem, wybitnym szwedzkim przyrodnikiem. Pomnik ma zapewne przypominać o jego dokonaniach w dziedzinie klasyfikacji roślin, opartej na sposobie ich rozmnażania. Ponoć zawstydził epokę swymi porównaniami elementów budowy roślin do narządów człowieka. Pewnie domyślacie się, które organy ludzkie mam na myśli.





Czym byłby ogród bez stawów i sadzawek? Pomników też jest znacznie więcej. Wśród grzybieni można wypatrzeć nie tylko barwne ryby, ale i żółwie.
Nanufary



Skręciłam nie w tę alejkę… Czy ja nadal jestem we Wrocławiu?

Orientalne lampiony

Marysia Kowalska

Komentarze

  1. Muszę koniecznie odwiedzić, nie byłam już tam od kilku lat... Ostatnio odwiedzałam palmiarnię w Poznaniu - bardzo relaksujące miejsce. Muszę częściej się do takich wybierać. Zieleń bardzo uspokaja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) Żałuję tylko, że we Wrocławiu nie ma już palmiarni.

      Usuń

Prześlij komentarz